Witaj na pradawnym forum , które w czasach starożytnych tętniło życiem. Dzisiaj inna epoka, fora internetowe nie mają już takiej popularności, ale mimo to zajrzyj do nas , napisz posta lub na chacie od czasu do czasu. Zagraj w mugena z postaciami ze swojego ulubionego anime. Niech pojawi się nuta nostalgii. Stary Leśniczy wciąż tutaj mieszka :)
Shinobi niosący nosze spojrzeli na siebie zakłopotanym wzrokiem. To, że ANBU przybyło tak szybko było zaskakujące, choć możliwe do przewidzenia. Zaczęli mówić. To pewnie buntownicy... Oprócz Jizou nikt nawet nie został ranny... Napastnicy nie zostawili żadnych widocznych śladów, choć może śledztwo ujawni coś więcej... tyle wiemy... - kończą, po czym niosą ciało do wozu, który właśnie podjechał.
Rinsaku
Jedyna nietypowa rzecz, którą wyczuwasz, to swobodnie rozlewająca się woda w jednym z pomieszczeń na górze. Wygląda Ci to na uszkodzoną rurę doprowadzającą.
Akira
Widzisz jak Yasei odchodzi gdzieś, jednak po chwili tracisz go z oczu. Przenosisz swoja uwagę z powrotem
na rezydencję.
Ostatnio edytowany przez plllizzz (2009-05-04 20:44:41)
Offline
Akira Nakamaru
Mężczyzna stał dalej, wiedząc, że wtargnięcie tam, tak po prostu, nie będzie dobrym pomysłem. Postanowił nie przeszkadzać kompanom, którzy podjęli kroki w wybadaniu sytuacji i czekać cierpliwie dalej. Widząc wóz, który przyjechał najprawdopodobniej po ciało, zaczął mu się bacznie przyglądać.
Offline
Yasei Kitai
Stał w tłumie dalej. Nie mógł podjąć kompletnie żadnych działań, myślał sobie, że musiałby być ułomny żeby albo zamienić się w zwierze i wystraszyć ludzi, albo uderzyć jakąś inną techniką, niby w jakim celu ? Po chwili dopiero spostrzegł ludzi z ANBU rozmawiających z shinobi niosącymi nosze, nie zdziwiło go to specjalnie, ktoś musiał się w końcu zainteresować. Nadal obserwował sytuacje z tego samego miejsca.
Ostatnio edytowany przez BlizzardPL (2009-05-05 19:24:45)
Offline
Rinsaku
Zawiedziony i bezradny mężczyzna wstał skupiając chakrę. Rozejrzał się jeszcze raz wkoło szukając choćby najmniejszego, podejrzanego szczegółu. Starał się wyczuć jakieś duże źródło chakry, a raczej kogoś, który takową posiada i maskuje się w tłumie ludzi. Czuł, że morderca nie miał czasu uciec, więc się za maskował.
- Chyba nie mamy już tu czego szukać.
Powiedział prawie, że w myślach.
Offline
Kuro "Shakou" Meian
-Rozejsć się! Wszyscy! I to natychmiast! - krzyknął jeden z ANBU w stronę tłumu, po czym cała trójka ruszyła w stronę domu. Shakou był w pełni zadowolony z obrotu sytuacji, wszystko wyszło mu nader dobrze, niż oczekiwał.
Offline
Ciało zostaje ostrożnie przeniesione do wozu, który obserwują Yasei i Akira. Shinobi na wozie przez chwile ogląda ciało, a potem zaczyna rozglądać się w tłumie. W pewnym momencie wygląda na to, że coś zauważył i wykonuje pojedynczą pieczęć.
Akira, Yasei, Rinsaku
W myślach słyszycie cichy głos. Znaleźć czwartego, wrócić do bazy po instrukcje... Bez odbioru - głos błyskawicznie cichnie i macie wątpliwości, czy w ogóle go słyszeliście dopóki nie zauważyliście min pozostałych.
Shakou
Twoje klony wchodzą do domu i zaczynają przeszukiwać kolejne pomieszczenia. Nie widać śladów walki oprócz jednego pomieszczenia, wyglądającego na łaźnie. widzisz tam rozerwana jedną z rur doprowadzających, mnóstwo krwi w wodzie i na ścianach. Kontynuujesz obserwacje, jednak po chwili słyszysz jak ktoś wchodzi do domu. Jeden z twoich klonów zdołał zauważyć, że to prawdziwy oddział ANBU przybył na miejsce zbrodni.
Offline
Akira Nakamaru
Mężczyzna poczuł dyskomfort po tajemniczych głosach. Przez chwilę pomyślał, że to genjtusu, jednak szybko doszedł do wniosku, że zadziałałoby ono inaczej. Popatrzył na kompanów i po ich wyrazie twarzy stwierdził, że uczucie było prawdziwe. Natychmiast zaczął rozglądać się wokół, w poszukiwaniu Shakou, gdyż stwierdził, że to najprawdopodobniej o niego, chodziło tajemniczemu głosowi, dlatego iż nie było go w pobliżu.
Offline
Kuro "Shakou" Meian
W pełni skupiony na kontrolowaniu klonów starał się przyglądać każdemu szczegółowi, nawet najmniejszemu. Szczególnie zaciekawiła go łaźnia, w której starał się nie ominąć żadnego tropu. Nagle odgłos otwieranych drzwi - dreszcz emocji. Nadchodzi prawdziwy zespół ANBU. Pierwszy klon się rozproszył, reszta postąpiła po chwili tak samo, po czym pod postacią czarnego gazu ulotniła się na zewnątrz, po czym prawdziwe ciało dosłownie wchłonęło klony.
-Świetnie... powiedział do siebie z lekkim uśmiechem na twarzy. Chwycił za torbę i zeskoczył na dół w poszukiwaniu reszty towarzystwa z zadowolonym wyrazem twarzy.
Offline
Rinsaku
Głos przeszkodził w kumulowaniu chakry. Otworzył oczy, i rozejrzał się.
- Czwartego?
Powtórzył w myślach, po czym wstał. Spojrzał na Akirę, po czym ruszył w jego stronę.
- Czwartego?
Powiedział pytając Akirę o kogo chodzi.
Offline
Yasei Kitai
-Shakou jak mniemam... wtrącił po pytaniu Rinsaku jakby było zadane jemu.
Zaczął rozglądać się w poszukiwaniu kompana, spoglądając też na rezydencje. -Dziwne... szepną sam do siebie.
Ostatnio edytowany przez BlizzardPL (2009-05-06 20:09:16)
Offline
Po chwili Shakou dołączył do was i ruszyliście w stronę przejścia. Gdy dotarliście, na miejscu spotkaliście Hitomę i jeszcze jednego człowieka, na pierwszy rzut oka bardzo wzburzonego. To mężczyzna w średnim wieku, nosi maskę zasłaniającą twarz i zwykłą kamizelkę ninja. Jego koszula nie ma rękawów i widzicie odsłonięte, muskularne ramiona. Na jednym z nich jest coś w rodzaju tatuażu. Gdy tylko wchodzicie odwraca się w waszym kierunku i zaczyna mówić.
'Wszystko poszło nie tak... Buntownicy zadziałali za wcześnie... Mieliśmy do wieczora dostarczyć im broń i ludzi, teraz Hokage zaczął kontrolować ich bazy dokładniej. Nie przeprowadza przewrotu i nie będzie wojny... Chyba że... Otrzymujecie nowe zadanie - macie zająć siedzibę Hokage, jego samego zabić i zająć pomieszczenia kontrolne służb komunikacyjnych. Hitoma przedstawi wam plan siedziby, potem macie pół godziny na dobranie dodatkowego ekwipunku i wyruszenie. Najważniejsze będzie zajęcie sali komunikacyjnej, traktujcie zabicie Kyudaime jako cel pośredni - ale skorzystajcie z każdej okazji, żeby nie dać się zaskoczyć... dobrze, powiedziałem, to co trzeba, Aare wtajemniczy was teraz w plan siedziby - kończy swoja przemowę człowiek. Na jego odkrytym ramieniu zauważacie tatuaż w kształcie pnącego się kwiatu.
W tym momencie członek demonicznego klanu, którego imię przed chwilą poznaliście zaczyna opisywać wam plan Siedziby Kage.
Budynek ma sześć pięter. Parter i pierwsze piętra odpowiadają za przydzielanie misji i zwykle nie ma tam większej ochrony, choć teraz może się tam znaleźć. Piętro trzecie to pomieszczenia użytku ogólnego - stołówka, biblioteka - ten poziom nie powinien być obsadzony, jeżeli znajdziecie sposób by przedostać się od razu tam, to może znacznie ułatwić wam akcje, choć jednocześnie w razie ataku jesteście zamknięci z dwóch stron. Poziom czwarty to centrum dowodzenia i komunikacji - wasz cel. Będzie na pewno obsadzone shinobi z poziomem co najmniej Chuunina, więc czeka wasz ciężka walka - gdy tam się znajdziecie, dajcie znać przez radio, a otrzymacie wsparcie. Piętro piąte to gabinety doradców Hokage, a piętro szóste to jego osobiste piętro - gabinet, pokój, jadalnia. Oczywiście, pewnie się domyślacie, że ostatnie dwa poziomy będą strzeżone przez shinobi poziomu co najmniej Jounina i ANBU. Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, zadajcie je szybko, jeżeli nie - uzbrójcie się i weźcie ze sobą jeden z komunikatorów radiowych. - kończy Hitoma
Offline
Kuro "Shakou" Meian
-Zabijemy Kage i co dalej? -Zaczął shakou. -Jakim cudem zrzucą to na buntowników? Nie jesteśmy zwykłymi wieśniakami, zaczną podejrzewać, że coś jest nie tak... Po czym umilkł w oczekiwaniu na odpowiedź.
Offline
Zniecierpliwiony mężczyzna patrzy na Shakou. 'Buntownicy to nie jest jakaś zwykła grupa wieśniaków. Wielu ludzi, w tym paru ważnych arystokratów ma zatargi z Kyudaime. Poza tym, gdy już rozpocznie się przewrót, myślisz, że ktoś was zapamięta? - mówi zdenerwowanym tonem
Offline
Akira Nakamaru
Na wieść o tym, iż mają zabić hokage, poczuł lekkie poruszenie. Wiedział, że jest to jedna z najważniejszych osobistości w wiosce, a jego siedziba to prawdziwa twierdza, chroniona przez licznych i silnych shinobi. Jako iż mężczyzna nie miał pytań, postanowił przygotować się do rzezi, jaka najprawdopodobniej nastąpi w walce z kage i jego obrońcami.
Offline
Rinsaku
Usłyszawszy o kolejnej misji, poczuł się doceniony, co wywołało uśmiech na jego twarzy. Nigdy nie przewidział, że będzie musiał zabić Hokage - głowę potężnej Konohy! Był świadom jednak, o poziomie misji. Wiedział, że od tej misji zależą jego losy. Wiedział, że porażka może zakończyć jego żywot.
Po chwili myślenia, wyciągnął katanę i wbił ją na ziemię.
- Potrzebuje czegoś wytrzymalszego, czegoś, co poradzi sobie z każdym materiałem!
Powiedział w stronę Hitomy.
- I mogę ruszać.
Dodał skromnie. Rozejrzał się po towarzyszach, spojrzał na Yaseia i shakou. Wiedział także, że jeśli ta dwójka nie będzie współpracować, nie ma szans na wykonanie zadania.
Ostatnio edytowany przez Kunik (2009-05-07 19:46:08)
Offline